polskie teksty
neue Seite von iddd.de

alte 1-te Seite von iddd.de



Inicjatywa Demokracji Bezpośredniej


jesteś tu: http://iddd.de/idbEuKonstytucja.htm

2010, głosowanie na Prezydenta RP | Nowa Europa to nowe Guantanamo made in USA | Przewodniczący PE, Martin Schulz, skrytykował Traktat Lizboński ! | Polska, obszar pod tymczasowym polskim nadzorem. | Wreszcie, Lizbona w Trybunale Konstytucyjnym | Polityka, wybory, ale kogo wybrać?, niemieckie gadzinówki | Gazeta Rzeczpospolita produkuje propagandę angielskiej stonki finansowej | Niemiecka stonka finansowa traktuje UE jako swoją własność.


Nowa Europa, struktury dyssypatywne

Konstytucja dla Europy

Wybory; Do kogo należą mass media


Initiatywa 2006/7

Konstytucja dla Europy
Demokracja Bezpośrednia

Początek Stowarzyszenia Demokracja Bezpośrednia

Krytyka celów stowarzyszenia"Demokracja Bezpośrednia"

Dyskusja na temat utworzenia statutu


Moje pierwsze uwagi na temat umowy międzynarodowej nazwanej europejskim prawem podstawowym. | ue- niemiecka własność? | Komentarz | O niemieckim semantycznym triku i żmiji | Zabezpieczenie Konsumenta: Komisja Europejskiego Parlamentu zabrania od 1 grudnia 2006 używanie w kosmetykach 22 substancji do kolorowania włosów, gdyż przemysł nie udowodnił ich nieszkodliwości. | Obywatele Europy mają prawo i obowiązek poprawić konstytucję europejską ! | Ani Francuzi ani Holendrzy nie chcą oddać Europy koncernom amerykańskim. |
Wybory do Uni Europejskiej nie mają nic wspólnego z demokracją | W UE czeka 7500 Euro/miesiąc i renta na Ziobrę, także na Szyszko; co warta jest Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej ? | Absolutna większość Polaków zbojkotowała, a polska wieś olała wybory do Brukseli | Anomalie statystyczne w wynikach PO ogłaszanych w nocy 7 - 8 czerwca 2009 r. | 23.06.2009, Protest wyborczy| Wybory do EP zostały sfałszowane | Nigel Farage o Hermanie van Rompuyu i Cathie Ashton | Niemcy zadowoleni, Donald Tusk otrzyma nagrodę"Karola Wielkiego 2010" | Germanizacja Polski, niemieckie nazwy | Prośba o uzupełnienie notatki prasowej | exGłosowanie telefoniczne - głosowaniem pozornym. Niebezpieczeństwo dla kultury demokracji bezpośredniej podczas Konkursu Piosenki Eurowizji 2010 w Oslo; zwycięstwo Leny Meyer-Landrut jest zwykłym kantem ! | Prof. Reuven Brenner: Ekonomiczne głupstwa, demokratyczne rozwiązania | Stanisław Michałkiewicz: Na uroczystość krzywoprzysięstwa








Tylko demokracja bezpośrednia niszczy korupcję poprzez podział władzy wśród całego narodu i podejmuje dobre decyzje dla ludzi w Twojej okolicy. W prawdziwej demokracji rządzisz Ty.




Na uroczystość krzywoprzysięstwa

8.8.2010
Stanisław Michalkiewicz "Nasz Dziennik", 7 sierpnia 2010
michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1722
Felieton  -"Nasz Dziennik" -  7 sierpnia 2010

"Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem".

Taką przysięgę, według roty przepisanej art. 130 konstytucji, złoży dzisiaj Bronisław Komorowski. Uczyni to w obecności Zgromadzenia Narodowego, a więc posłów i senatorów, członków rządu, korpusu dyplomatycznego, byłych prezydentów, przedstawicieli duchowieństwa władz samorządowych stolicy i województwa mazowieckiego, rodziny oraz zaproszonych gości. Po ceremonii zaprzysiężenia, które jest warunkiem objęcia urzędu Prezydenta, Bronisław Komorowski uda się do katedry na mszę św., celebrowaną przez JE abpa Kazimierza Nycza, a następnie weźmie udział w kolejnych ceremoniach, składających się na"liturgię" objęcia stanowiska prezydenta państwa. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie jedno słowo w zacytowanej rocie przysięgi: "niepodległości".

Prezydent przysięga "strzec" niepodległości Państwa i to w dodatku -"niezłomnie".
Co oznacza"strzeżenie"? Oznacza pilnowanie, by nie dopuścić nie tylko do utraty, ale nawet do jakiegokolwiek pogorszenia stanu strzeżone o przedmiotu - w tym przypadku - "niepodległości Państwa". Niepodległość jest stanem faktycznym - oznaczającym, że państwo w osobie jego najwyższych władz, nie podlega żadnej innej władzy, to znaczy - nie uznaje niczyjego zwierzchnictwa nad sobą. Ten stan faktyczny przekłada się na stan prawny - że nikt nie jest wyposażony w uprawnienie zmieniania lub podważania decyzji władz państwa.

Tymczasem od 1 grudnia ubiegłego roku, kiedy wszedł w życie ratyfikowany m.in. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego traktat lizboński, proklamujący nowe mocarstwo europejskie - Unię Europejską, której częścią składową jest m.in. Polska - państwo nasze niepodległe być przestało, ponieważ dotychczasowa faktyczna podległość władzom Unii Europejskiej znalazła swój wyraz prawny w postaci traktatu lizbońskiego.

Wprowadza on podległość państw członkowskich władzom Unii Europejskiej, nie tylko poprzez tzw. zasadę lojalnej współpracy (państwo członkowskie musi powstrzymać się przed każdym działaniem, które mogłoby zagrozić urzeczywistnieniu celów Unii Europejskiej), ale również m.in. przez nakaz podporządkowania się"bez zastrzeżeń" decyzjom unijnego ministra spraw zagranicznych.

W tej sytuacji "strzeżenie" niepodległości Państwa oznaczałoby podjęcie niezwłocznych działań zmierzających do uwolnienia się od tych zależności i to bez względu na okoliczności - bo takie właśnie znaczenie ma słowo"niezłomnie" - że nic prezydenta w tym postanowieniu nie złamie.

Mówiąc krótko - zacytowana przysięga zobowiązuje prezydenta do niezwłocznego wypowiedzenia traktatu lizbońskiego. Tymczasem nie jest żadną tajemnicą, że Bronisław Komorowski nie ma absolutnie takiego zamiaru, ponieważ od początku był i jest zwolennikiem traktatu lizbońskiego. Zatem składając przysięgę tej treści i być może wzywając nawet Boga na świadka swoich zamiarów, dopuści się ostentacyjnego krzywoprzysięstwa. Okoliczność, że świadkami tego krzywoprzysięstwa będą członkowie Zgromadzenia Narodowego, rząd, korpus dyplomatyczny i przedstawiciele duchowieństwa, nadaje tej uroczystości szczególnej pikanterii.

Warto dodać, że łamanie prezydenckiej przysięgi stało się u nas tradycją.
Prezydent Aleksander Kwaśniewski na przykład podpisał ustawę z 10 stycznia 2003 roku, wprowadzającą tzw. europejski nakaz aresztowania ? a więc możliwość wydania obywatela polskiego ądom innego państwa członkowskiego UE nawet w sytuacji, gdy czyn zarzucany takiej osobie nie był w Polsce przestępstwem - w sytuacji oczywistej sprzeczności z art. 55 konstytucji, bezwarunkowo zabraniającym wydawania obywateli polskich państwom obcym. Co prawda Aleksander Kwaśniewski przyzwyczaił nas do tego, że nigdy nie wiadomo, kiedy mówi serio, a kiedy nie, zwłaszcza gdy przysięga, ale przecież nie stanowi to żadnego usprawiedliwienia.

Z kolei prezydent Lech Kaczyński ratyfikując 10 października ub. roku pozbawiający Polskę niepodległości traktat lizboński, również złamał prezydencką przysięgę - ale ostentacyjnego krzywoprzysięstwa dopuści się dopiero Bronisław Komorowski. I jestem pewien, ze żaden z obecnych podczas ceremonii świadków przeciwko temu nie zaprotestuje. Czegóż trzeba więcej?

Stanisław Michalkiewicz






Germanizacja Polski

15.02.2010

Uwaga K. Puzyna:
28 września 2009 r. przewodniczący liberalnej FDP Guido Westerwelle, wtedy jeszcze kandydat na Ministra Spraw Zagranicznych zdyscyplinował podczas konferencji prasowej brytyjskiego reportera BBC, który próbował zadać mu pytanie po angielsku.

Guido Westerwelle:
" So wie es in Großbritannien üblich ist, dass man dort selbstverständlich Englisch spricht, so ist es in Deutschland üblich, dass man hier Deutsch spricht."

Tak jak w Wielkiej Brytanii oczywiście oczekuje się mowy w języku angielskim, tak samo w Niemczech panuje zwyczaj, że się tutaj mówi językiem niemieckim" - odparł Westerwelle.


Video



W czasie, gdy Adam Asnyk poniższy wiersz napisał, Polska Kongresowa była przyłączona do Rosji, która jej nazwę zmieniła na Kraj Nadwiślański. Jak pisze niemiecka Wikipedia - Asnyk pochodził z niemieckiej rodziny szlacheckiej, która wyemigrowała w 17 wieku ze Śląska do Kalisza. Asnyk zrobił doktorat z filologii na Uniwersytecie w Heidelbergu i otrzymał tytuły"Dr. Philosophiae" oraz"Magister Artium" (Doktora Filozofii oraz Nauczyciela Wolnych Sztuk)

"Asnyk stammte aus einer Adelsfamilie deutscher Herkunft, die im 17. Jahrhundert aus Schlesien nach Kalisch einwanderte."

Limba

Wysoko na skały zrębie
Limba iglastą koronę
Nad ciemne zwiesiła głębie,
Gdzie lecą wody spienione.


Te łatwo wschodzące karły,
W ściśniętym krocząc szeregu,
Z dawnych ją siedzib wyparły
Do krain wiecznego śniegu.


Z pogardą patrzy u szczytu
Na tryumf rzeszy poziomej...
Woli samotnie z błękitu
Upaść strzaskana przez gromy.

Samotna rośnie na skale,
Prawie ostatnia już z rodu,
I nie dba, że wrzące fale
Skałę podmyły od spodu.

Niech spanoszeni przybysze
Pełzają dalej na nowo!
Ona się w chmurach kołysze
Ma wolne niebo nad głową!
Adam Asnyk

Z godności pełną żałobą
Chyli się ponad urwisko
I widzi w dole pod sobą
Tłum świerków rosnących nisko.

Nigdy się do nich nie zniży,
O życie walczyć nie będzie
Wciąż tylko wznosi się wyżej
Na skał spadziste krawędzie.



Niemieckie nazwy

Jacek Bezeg (2010-02-12), całość, wraz z pouczającymi zdjęciami"niezawisłego Sądu" na  ospn.opole.pl/

            (...)
Nigdzie  na świecie nie znajdziemy chyba miejsca, gdzie poza nazwami miejscowości w języku lokalnym stosowano by również nazwy polskie. Z całą pewnością nie znajdziemy takiego miejsca na terenie Republiki Federalnej Niemiec, a przecież, do czasu zdelegalizowania przez Hitlera, mniejszość polska na terenie tego państwa istniała i cieszyła się jakimiś prawami. To co słyszymy obecnie o traktowaniu tam Polaków, na pewno nie kojarzy się z tym co było przed rokiem 1933, chociaż i wtedy łatwo nie było, ale raczej przypomina okres późniejszy.
            A u nas? Odwrotnie. Nie dość, że mamy, ustanowione przez Sejm Rzeczypospolitej Polski prawo, które dopuszcza takie rzeczy, jak stosowanie niemieckiego nazewnictwa na ziemiach, o które przed laty"walczyli Powstańcy, śląscy bojownicy w tym wielkim Powstaniu" to jeszcze mamy lokalnych urzędników, którzy w swej nadgorliwości przy jego realizacji posuwają się do łamania innych przepisów.

Upadek naszego państwa jest naprawdę zatrważający.

Dobrze, że znajdują się ludzie, którzy próbują na różne sposoby bronić"polskiej racji stanu". Szkoda, że w najwyższych władzach, wśród prawodawców, trudno o takich. Tam, mamy już tylko samych"europejczyków", którzy otwarcie przyznają się do braku zielonego pojęcia o tym, czym też taka racja może być. 
            Władze naszych zachodnich sąsiadów, dla odmiany, mają w kwestiach"niemieckiej racji stanu" orientację bardzo dobrą i świetnie potrafią swoje cele realizować. Także na terenie naszego kraju. Wielu mieszkańców pod-opolskich miejscowości, którzy oficjalnie opowiedzieli się za ich dodatkowymi niemieckimi nazwami, w prywatnych rozmowach przyznaje, że czuli się do takiej deklaracji przymuszeni. Obywatele Polski, na terenie własnego kraju, czuli się przymuszeni do opowiedzenia się za niemieckością! To kto tu rządzi?

            Złamanie prawa do jakiego doszło podczas nadawania dodatkowych nazw przez Radę Miejską w Ozimku, a polegające na niewłaściwym sposobie zorganizowania konsultacji ze społecznością lokalną, było powodem zaskarżenia uchwał Rady do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu przez pana Tomasza Strzałkowskiego Radnego Powiatu Opolskiego Ziemskiego. We wtorek, 9 lutego w Opolu przy ulicy Kośnego 70, odbyło się przed tym sądem 12 rozpraw. Dwanaście, bo tyle podjęto wadliwych uchwał na sesji Rady.

            Na pierwszej rozprawie zebrało się tylu zainteresowanych, że ledwie dla wszystkich wystarczyło miejsc.

            Przewodniczyła Sędzia WSA Elżbieta Naumowicz, a sprawozdawcami były Sędzia WSA Elżbieta Kmiecik  i Sędzia WSA Ewa Janowska .

            Wyroki w 11 sprawach były jednakowe. Sąd oddalił powództwo uznając, że pan Tomasz Strzałkowski radny powiatowy w sprawach tych nie posiadał interesu prawnego. W oparciu o taką konstatację, Sąd, sprawy zasadniczej, czyli prawidłowości podejmowanych uchwał, nie badał. Wszystkie argumenty przedstawione przez pełnomocnika w piśmie procesowym, a wywodzące taki interes na kilka różnych sposobów i z kilku różnych źródeł zostały odrzucone. Sala orzeczenie takie przyjęła z oburzeniem i na kolejnych rozprawach, przy malejącej nadziei na inne rozwiązanie, publiczność stopniowo się rozeszła.
            Skoro w obliczu naszego (?) prawa nie mamy żadnego interesu w polskim obliczu naszych ziem, naszych wsi i miasteczek, to co można ze sobą zrobić? A może one nie są już nasze i trzeba nam wyjechać do Polski? Tylko gdzie ona jest? - zastanawiano się głośno w przerwach między rozprawami. (...)






Niemcy zadowoleni, Donald Tusk otrzyma nagrodę"im. Karola Wielkiego 2010"

17 stycznia 2010 r.
Krzysztof Puzyna

uzupełnienie 13 maja 2010: jak podaje ARD w głównym dzienniku TV dzisiaj Niemcy podkreślają, że główna zasługa Tuska to jego wpływ na podpis ś.p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego pod zdradzieckim- (moja uwaga) Traktatem z Lizbony.

Niemcy zadowoleni i Tusk też - zadanie wykonałem Polskę sprzedałem.. Za przeforsowanie traktatu lizbońskiego w Polsce oraz praktykowanie pojednania, zrozumienia i odszkodowania Niemców dostanie Donald Tusk niemiecką nagrodę polityczną im. Karola Wielkiego. Dotychczas otrzymało ją tylko dwóch Polaków: Jan Paweł II oraz Bronisław Geremek. Oficjalnie brzmi to tak:

Burmistrz miasta Aachen (Akwizgran, Niemcy) Marcel Philipp wraz z rzecznikiem komisji wyborczej nagrody im. Karola Wielkiego Jürgen Linden zakomunikowali, że Premier Polski Donald Tusk otrzyma Międzynarodową Nagrodę"Karlspreis" 2010.

Nagroda ta zostanie wręczona mu 13 maja 2010 r. w sali koronacyjnej ratusza miasta Aachen.

Jury tej nagrody nazwało Tuska w uzasadnieniu wyboru"polskim patriotą i wielkim Europejczykiem", który przed 30 laty wspólnie z licznymi członkami ruchu Solidarności"zbudował podstawy dla powtórnego zjednoczenia Europy i dzisiaj w szczególny sposób działa na rzecz otwartej na świat, demokratycznej Polski w ramach jej przynależności do rodziny europejskiej."

Pani Kanclerz Niemiec Angela Merkel przez swojego rzecznika prasowego powiedziała, że cieszy
decyzja Komisji Nagrody Karla: Tusk to dobry wybór.

Niemiecki Minister Spraw Zagranicznych Guido Westerwelle powiedział o wyśmienitym wyborze jury"Karlspreis":
Tusk reprezentuje pogłębienie europejskiego zjednoczenia i bliską przyjaźń polsko-niemiecką. Tegoroczną nagrodę otrzyma prawdziwy Europejczyk - powiedział Westerwelle gazecie"Sächsische Zeitung".

Dla polskiej młodzieży
zachęta

Przewodniczący Fundacji Konrada Adenauera, były prezydent Parlamentu Unii Europejskiej Hans-Gert Pöttering powiedział, że Tusk ma nie tylko zasługi dla otwarcia Polski na Europę, ale także ma decydujący wkład w realizację traktatu lizbońskiego.
Pöttering uzupełnił, że Tusk w stosunku do Niemiec kieruje się zasadami: pojednania, zrozumienia i odszkodowania. Nadanie Tuskowi nagrody Karla jest zachętą dla polskiej młodzieży pójść dalej europejskimi śladami Tuska.

iddd.de






Nigel Farage o Hermanie van Rompuyu i Cathie Ashton

Tak działa"zjednoczona"Europa

2.12.2009.

Proszę koniecznie przeczytać (są polskie napisy) - i obejrzeć- wypowiedź Nigel Farage w "parlamencie" UE. Widać tam też miałkość, tchórzostwo i strach niejakiego Buzka. Aż wstyd...

youtube.com/watch?v=etP3f-mNkD4

- w rolach głównych: Nigel Farage, Jerzy Buzek, M.Barroso
- miejsce akcji: europarlament
- morał: krytyka EU jest zabroniona

Najważniejszy fragment: ~ 3 min. 20 sek. Nigel Farage ujawnia powiązania Cathie Ashton z komunistami. Jerzy Buzek daje mu do zrozumienia, że dla dobra Unii nie życzy sobie, by tego typu sprawy były publicznie nagłaśniane, choć p. Ashton została właśnie namaszczona na Wysokiego Reprezentanta Komisji Europejskiej do Spraw Zagranicznych i Bezpieczeństwa. Jeśli chodzi o postawę p. Buzka, doprawdy wstyd...

Krzysztof Kowalczyk






Powiększenie przez puknięcie w zdjęcie






Wybory w Polsce do Europarlamentu zostały sfałszowane.

23.06.2009

Wybory do europarlamentu protest wyborczy doktora Janusza B. Kępki

Coraz więcej jest opinii jeszcze normalnych Polaków, pokazujących oszustwa wyborcze rządzących Polską sił. Nawet polityczni przyjaciele Pisu i PO, jak przywódca polityczny ruchu JOW profesor Jerzy Przystawa ma te samo zdanie o eurowyborach jak ja (Krzysztof Puzyna) i wielu pominiętych polityków jak np. przegrana europosłanka, pomimo 54 175 głosów, popierana przez media Rydzyka doktor medycyny Urszula Krupa. Znałaby sens nauk Pana Jezusa to by nas nie zlekceważyła i załapała się na jeszcze większą rentę...

Tu fragmenty opinii profesora
Jerzego Przystawa ze strony JOW

Postęp proporcjonalnie degresywny

Autor: Jerzy Przystawa
14.06.09 23:33

(...) Aby nie było wątpliwości, że Polska już na zawsze przystąpiła do obozu postępu, zasadę proporcjonalności wyborów do Sejmu wpisano do Konstytucji.

Rzeczywistość jednak skrzeczy i przez całe 20 lat stosowania tej najdoskonalszej formuły ustrojowej, bez przerwy pojawiają się najróżniejsze wątpliwości i protesty, bo wielu jest takich, którzy nijak nie rozumieją, że warunkiem prawdziwego postępu jest uznanie, że czarne jest białe, a białe jest czarne.

"Skrzeczenie" to rozlega się także po ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego, ponieważ nawet sami nasi prawodawcy nie chcą się pogodzić z jej logiką i wielu z pechowych kandydatów wydaje się nie rozumieć, jak to jest możliwe, że można w najbardziej sprawiedliwych, równych i proporcjonalnych wyborach dostać 10 razy więcej głosów, niż ktoś a inny, a mandatu nie oglądać?

W tym konkretnym przypadku standard wyznacza nowy europoseł, Jacek Włosowicz  z PiS, który zdobył zaledwie 5 610 głosów poparcia. Tymczasem mandatów nie uzyskali kandydaci, którzy zdobyli nawet ponad 50 tysięcy głosów, jak np. Jan Kozłowski z PO (68 066); Jolanta Szymanek-Deresz z SLD (53 381), a z PiS  Urszula Krupa (54 175), Arkadiusz Mularczyk (53 229) czy Beata Kempa (53 027).

Taka sytuacja nie mieści się w wielu głowach i wywołuje ożywczy ferment umysłowy albowiem każe się zastanowić nad logiką systemu wyborczego, jaki nam miłościwie zafundowali.

Podsuwam im więc pod rozwagę Wniosek 57 posłów do Trybunału Konstytucyjnego z dnia 12 kwietnia 2001 (Wniosek Dorna), wyjaśniający, że ówczesna Ordynacja wyborcza do Sejmu sprzeczna jest z art. 96 ust. 2 Konstytucji, albowiem w sposób rażący narusza zapisane w niej zasady równości i proporcjonalności wyborów. Zasadniczym autorem wniosku był, jak się zdaje, przyszły marszałek Sejmu dr Ludwik Dorn, ale podpisali go inni najwybitniejsi nasi znawcy Konstytucji, jak przyszły marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, trzej premieielu innych głównych aktorów sceny politycznej: Bronisław Geremek, Marian Krzaklewski, Władysław Frasyniuk, Henryk Wujec...

Autorzy tej ciekawej skargi obszernie uzasadniają i opisują, jak kolejne ordynacje wyborcze do Sejmu łamią zasady konstytucyjne. Na użytek dzisiejszych rozważań zacytuję tylko jeden fragment"Konkluzji" Wniosku:

(...) Miarą sprzeczności między zasadami proporcjonalności , jak i równości jest porównanie liczby głosów, jakie w wyborach do Sejmu w 1997 roku przypadały na 1 mandat posła z różnych list wyborczych. Najmniejszy iloraz liczby głosujących w skali kraju na daną listę przez liczbę uzyskanych przez tę listę mandatów wynosił 21 654, a największy ? 121 179. Oznacza to, że waga głosu wyborcy jednej z list była 5,6 razy większa niż waga głosu wyborcy innej określonej listy (...)




Protest wyborczy

23 czerwiec 2009
Załączam mój protest wyborczy złożony w SN, ku uwadze.

Obawiam się (z obserwacji bezpośredniej), że znakomita większość Polaków nawet w przybliżeniu nie odróżnia wyborów bezpośrednich (większościowych) od proporcjonalnych (stosunkowych).

Pozdrawiam.
Janusz B. Kępka
j.kepka6 przy upcpoczta.pl

Dokument oryginalny, .doc, 239,9 KB

PROTEST WYBORCZY
dr Janusz B. Kępka

Warszawa, 12 czerwca 2009 r.

Sąd Najwyższy
Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych
Wydział III
Pl. Krasińskich 2/4/6
00-951 Warszawa 41

Janusz B. Kępka

02-767 Warszawa

Protest wyborczy

Niniejszym składam protest wyborczy, na podstawie art. 134 Ustawy z dnia 23 stycznia 2004 r. Ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego (Dz.U. z dnia 23 lutego 2004 r.).

Zarzucam:

w dniu 7 czerwca 2009 r. w Rzeczypospolitej Polskiej, wybory do Parlamentu Europejskiego przeprowadzone zostały niezgodnie z treścią Art. 2.1. Ustawy z dnia 23 stycznia 2004 r. Ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego.

Wnoszę o uznanie, że wskazane wybory do Parlamentu Europejskiego są nieważne z mocy obowiązującej Ustawy (przeprowadzone niezgodnie ze wskazaną i obowiązującą Ustawą).

UZASADNIENIE


I. Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej:

Artykuł 39
Prawo głosowania i kandydowania
w wyborach do Parlamentu Europejskiego


2. Członkowie Parlamentu Europejskiego są wybierani w powszechnych wyborach bezpośrednich, w głosowaniu wolnym i tajnym.

Cytowana wyżej Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej jednoznacznie wskazuje tylko i wyłącznie wybory bezpośrednie (zwane też wyborami większościowymi) do Parlamentu Europejskiego.

Na przykład, w identyczny sposób przeprowadzane są wybory bezpośrednie do Senatu w Polsce (Ustawa z dnia 12 kwietnia 2001 r. Dz.U. Nr 46, poz. 499), cytuję:

Art. 187. Wybory do Senatu są powszechne, bezpośrednie i odbywają się w głosowaniu tajnym.
Art. 201.1. Wyborca głosuje na określonych kandydatów, stawiając znak"x" w kratce z lewej strony obok nazwisk najwyżej tylu kandydatów, ilu senatorów jest wybieranych w danym okręgu wyborczym.


II. Obowiązująca w Polsce Ustawa z dnia 23 stycznia 2004 r. (Dz.U. nr 25, poz. 219) Ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego, zawiera następujące przepisy, cytuję:

Art. 1.

Ustawa określa zasady i tryb przeprowadzania w Rzeczypospolitej Polskiej wyborów do Parlamentu Europejskiego, zwanych dalej"wyborami", a także warunki wykonywania mandatu posła do Parlamentu Europejskiego, jego wygaśnięcia oraz utraty.

Art. 2.

1. Wybory są wolne, powszechne, bezpośrednie, proporcjonalne oraz przeprowadzane w głosowaniu tajnym.

W powyższym wskazywane są dwa rodzaje wyborów: bezpośrednie, proporcjonalne.

Tym samym, ustawodawca polski, w odróżnieniu od wskazanej Karty Praw Podstawowych, dopisał wybory proporcjonalne (wcześniej zwane też wyborami stosunkowymi). Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej w ogóle nie wskazuje wyborów proporcjonalnych!

Natomiast, obowiązująca w Polsce Ustawa, z mocy art. 2.1., narzuca warunek wyznaczania okręgów wyborczych, w których przeprowadzone będą tylko wybory bezpośrednie, oraz okręgów wyborczych, w których przeprowadzone będą tylko wybory proporcjonalne.

Na przykład, w taki właśnie sposób przeprowadzane są wybory do parlamentu włoskiego.

III. We wskazanej Ustawie, przedstawiony jest szczegółowo opis wyborów proporcjonalnych:

Rozdział 13
Głosowanie i warunki ważności głosu


Art. 107.
1. Wyborca głosuje tylko na jedną listę okręgową, stawiając na karcie do głosowania znak"x" w kratce z lewej strony obok nazwiska jednego z kandydatów z tej listy, przez co wskazuje jego pierwszeństwo do uzyskania mandatu.

Powyższy przepis jednoznacznie wskazuje tylko i wyłącznie podstawowe cechy wyborów proporcjonalnych:

- wyborca głosuje tylko na jedną listę okręgową (głosuje na listę, a nie na kandydata!!!);
- wyborca wskazuje pierwszeństwo do uzyskania mandatu (tylko) jednego z kandydatów
(tylko) z jednej listy okręgowej, niezależnie od ilości mandatów w danym okręgu wyborczym.

Ale:

- głosowanie tylko na jedną listę okręgową;
-wskazywanie pierwszeństwa tylko jednego kandydata tylko z jednej listy okręgowej;

to nigdy nie były, nie są i nie będą wybory bezpośrednie!

Warto tu też zaznaczyć, że w przypadku wyborów bezpośrednich, wyborca może głosować (a nie wskazywać tylko pierwszeństwo!) bezpośrednio na tylu kandydatów z dowolnych list okręgowych, ile jest mandatów w danym okręgu wyborczym.

Należy tu porównać, wskazane wyżej, treść art. 107 Ustawy Wybory do Parlamentu Europejskiego z treścią art. 201.1. Ustawy do senatu w Polsce.

IV. W dniu 7 czerwca 2009 r. w Polsce przeprowadzono wybory do Parlamentu Europejskiego tylko i wyłącznie według przepisu art. 107 wskazanej Ustawy, czyli przeprowadzono tylko i wyłącznie wybory proporcjonalne.

Całkowicie zaniechano przeprowadzenie wyborów bezpośrednich, a które na pierwszym miejscu są wymienione w art. 2.1. wskazanej tutaj Ustawy Ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego.

V. Uwzględniając powyższe, wnoszę o uznanie, że wybory do Parlamentu Europejskiego zostały przeprowadzone niezgodnie z obowiązującą Ustawą - w ten sposób, że w ogóle nie przeprowadzono wyborów bezpośrednich, a które wskazywane są przez Ustawę (art. 2.1.).


Tym samym, tak przeprowadzone wybory są nieważne z mocy ustawy.

Warszawa, 12 czerwca 2009 r.
dr Janusz B. Kępka






Anomalie statystyczne w wynikach PO ogłaszanych w nocy 7 - 8 czerwca 2009 r.

15.06.2009
Prof. Tomasz J. Kaźmierski
informacja: Krzysztof Kowalczyk

Wielkość obwodów wszędzie jest podobna i na jeden obwód wyborczy przypadło średnio poniżej 300 głosów. Jedynym wyjątkiem mogłyby być obwody specjalne, jak np. konsulaty, czy zakłady zamknięte, ale one nie mogłby być przyczyną wystąpiena anomalii w tak wielkiej skali.




Wykres zmian w czasie wyników Platformy Obywatelskiej w wyborach do PE w poszczególnych okręgach. Słupki pokazują różnice w procentowych wynikach Platformy między obwodami, z których wyniki uzyskano w nocy 8 czerwca po godzinie 02:13, a obwodami, z których wyniki uzyskano przed godziną 02:13 (dodatnia różnica oznacza wzrost wyniku między godzinami 2:13 i 7:20). [źrodło: komunikaty PKW opublikowane w nocy 8 czerwca o godzinach: 2:13, 3:45, 5:00, 6:00 i 7:20].

Biorąc pod uwagę, że średnia liczba ważnych głosów przypadających na jeden obwód wyborczy była niewielka i wyniosła jedynie 287 głosów, nie powinna była wystąpić korelacja między wynikiem jakiejkolwiek partii, a godziną obliczenia wyników i sporządzenia protokołu. Wystąpienie takiej korelacji jest podstawą domagania się od Państwowej Komisji Wyborczej podania do publicznej wiadomości treści protokołów sporządzonych we wszystkich 25323 obwodach wyborczych w celu dalszej analizy.




Myślę, że akapit z podpisem do wykresu powinien być dla wszystkich zrozumiały, trzeba tylko uważnie przeczytać (a prościej napisać się nie da). Komuś kto nie jest umysłem ścisłym trudniej może być zrozumieć kolejny akapit z wynikającymi z tego wnioskami.

Skąd one się wzięły i jakie jest znaczenie stosunkowo niedużej średniej liczby oddanych głosów przypadającej na obwód wyborczy? Otóż jeśli jest ona nieduża (niespełna 300), to już z samej statystyki wynika, że nie mogą wystąpić zbyt duże różnice w ilości głosów przypadających na obwód wyborczy (trudno np. oczekiwać wielu obwodów, w których liczba oddanych głosów wynosiłaby 1000 czy 10 000).

To jest istotne, bo gdyby np. przed 2:13 spływały wyniki głównie z obwodów, gdzie oddano najmniejszą liczbę ważnych głosów, a po 2:13 z obwodów, gdzie padła większa liczba głosów (co wydaje się logiczne), to widoczne na wykresie zmiany ogłaszanych wyników (korzystne dla PO) można by spróbować wyjaśnić stawiając hipotezę badawczą, że w obwodach, gdzie było mniej uprawnionych do głosowania lub/i frekwencja była niższa (na wsi?) poparcie dla PO było mniejsze.

Problem jednak w tym, że ograniczenia na różnice wielkości obwodów przy danej średniej liczbie głosów przypadającej na obwód wyborczy nakłada nie tylko statystyka, ale i sposób ustalania obwodów wyborczych, który jest pod tym względem jeszcze bardziej rygorystyczny.

Prof. Kaźmierski pisze, że"wielkość obwodów wszędzie jest podobna i na jeden obwód wyborczy przypadło średnio poniżej 300 głosów", a jedynym wyjątkiem mogłyby być obwody zamknięte, których jednak nie jest tak wiele, aby można było wyjaśnić za ich pomocą anomalie w tak wielkiej skali.

Dodatkowo nasuwającą się hipotezę badawczą o wpływie różnic ilości ważnych oddanych głosów w poszczególnych obwodach na wsi i w mieście na czas wpłynięcia protokołów podważa fakt, że na drugim miejscu pod względem wielkości anomalii był okręg nr. 4, a wszystkie jego obwody znajdowały się w Warszawie. Oczywiście nawet bardzo silna korelacja między wynikami głosowań a czasem wpłynięcia protokołów może być efektem czysto statystycznym, ale jest to bardzo mało prawdopodobne. Żądanie od PKW przedstawienia skanów protokołów głosowań ze wszystkich komisji obwodowych (zwłaszcza w okręgu łódzkim nr. 6 i warszawskim nr. 4) jest więc jak najbardziej uzasadnione.

Krzysztof Kowalczyk

PS. @zerro

Dla przykładu oto liczby obwodów i godziny podania wyników w okręgu 4 (miasto stołeczne Warszawa):

godz 2:13, 132
godz 3:45, 266
godz 5:00, 710
godz 6:04, 1301
godz 7:20, 1571

Okręg ten jest na drugim miejscu, jesli chodzi o wielkosc anomalii, a wszystkie jego obwody znajdowaly sie w wielkim miescie: Warszawie.

więcej: tjkazmierski.salon24.pl/






Absolutna większość Polaków zbojkotowała, a polska wieś olała wybory do Brukseli

Krzysztof Puzyna, 11.06.2009

Wybory do Parlamentu Europejskiego z 7 czerwca 2009 r.


Polska wieś olała wybory do Parlamentu Unii Europejskiej i pokazała gdzie mieszka większość inteligentnych patriotów.

Tylko 1 na 15 osób w skali całego kraju na polskiej wsi dała się nabrać na propagandę i poszła do wyborów 7 czerwca 2009 roku.

Jeśli najpopularniejszy w mass mediach gwiazdor sceny politycznej Ziobro chce dobrze reprezentować Polskę to według Jarosława Kaczyńskiego: Ziobro powinien najpierw zająć się nauką języków, by być dobrym europosłem. Ziobro nie zna angielskiego - tylko ten język, jeśli się nim swobodnie włada, liczy się na międzynarodowych parkietach. Ziobro nie jest w stanie dobrze reprezentować Polski w Brukseli. O tym nie wiedziałem, gdy go słabo na stronie zaatakowałem. Podkreśliłem tylko jeden jego błąd podstawowy - zdradę Polski, on głosował na traktat lizboński, ale to już poniżej napisałem.

Ci co w ogóle nie głosowali, nie muszą mieć teraz wyrzutów sumienia, że stracili własną polityczną kompetencję.

Z polskiej wsi tylko 1 na 15 osób uprawnionych w Polsce do głosowania dała się nabrać na kosztującą polskich podatników dziesiątki milionów złotych propagandę multimedialną i poszła do wyborów.

Na wsi było uprawnionych 11.514.549 czyli około 11,5 miliona osób, a zagłosowało tylko 2 miliony osób (2.053.292 to jest 6.71 procent z uprawnionych do głosowania w Polsce.

Miasto: 19.024.644; zagłosowało 5.424.582 czyli 17,74 procent z uprawnionych do głosowania w Polsce.

Uprawnionych do głosowania było prawie 31 milionów osób (30.565.272). Zagłosowało jednak tylko około 7,5 miliona osób (7.497.296 to jest 24, 53 procent z uprawnionych do głosowania).

Nie głosowało 23 miliony osób (23.067.976 to jest 75, 47 procent) Absolutna większość Polaków zbojkotowała wybory do Parlamentu Europejskiego !!

W szczegółach interesująca jest postać pana Włosowicza Jacka Władysława, ekonomisty z Bilcza, członka Prawa i Sprawiedliwości startującego w okręgu Kraków, okr. 10. Otóż on dostał się na pewną rentę z UE poprzez poparcie 5610 owieczek wyborczych jako trzeci na liście nr 10, po Ziobrze z 335.933 głosami i Kowalu Paweł Robert z 18614 głosami. Pan Włosowicz miał 10 razy mniej niż np pan Wojciechowski Janusz z listy Pisu w Łodzi - 56292

W wyborach do Europy nie chodzi o jakieś reprezentacje tylko o zabezpieczenie dochodów dla sługusów partyjnych bosów. Jednak, miejsce w parlamencie UE za poparciem tylko 5610 głosów to już duży błąd systemu wyborczego - dowód na brak demokratycznej legitymacji polskiego systemu wyborczego.

Innym błędem systemu wyborczego było wejście do parlamentu niejakiego Marcinkiewicza - bezpartyjnego przedsiębiorcy ze Świerklan. Pan MARCINKIEWICZ Bogdan Kazimierz startując z listy PO nr 11 Katowice otrzymał 10481 głosów od owieczek wyborczych. One go z pewnością pomyliły z byłym szefem rządu. W takim przypadku powinna być możliwość wycofania własnego głosu. Jest to też przykład jak głosowanie na popularne nazwiska może prowadzić owieczki do piekła - JOW jest też takim systemem, w którym się głosuje na"najlepszych"..

A jak jest z bohaterami co głosowali przeciwko paktowi z Lizbony?

Tylko 4 Europosłów: Cymański Tadeusz, Zemke Janusz Władysław, Olejniczak Wojciech Michał, Senyszyn Joanna jako posłowie w sejmie głosowali przeciwko paktowi z Lizbony, ci pozostali z listy Europosłów to nie wiem, ale każdy na liście co był posłem w VI kadencji od 2007 roku, czy będąc członkiem PO w tej kadencji i głosował w sejmie czy senacie - to taki głosował za paktem z Lizbony czyli ma status zdrajcy narodu.

Trzeba się zacząć znowu modlić i błagać naród irlandzki by ratowali swoją ojczyznę i przy okazji też naszą.

Republic of Ireland, please help us, no vote for Barosso-EU !


Nowo wybrani Europosłowie:

Statystykę można zobaczyć na stronie pe2009.pkw.gov.pl/PUE/PL/WYN/M/index_pos.htm


Lewandowski Janusz Antoni
Wałęsa Jarosław Leszek
Cymański Tadeusz
Zemke Janusz Władysław
Zwiefka Tadeusz Antoni
Czarnecki Richard Henry
Lisek Krzysztof
Kurski Jacek Olgierd
Olejniczak Wojciech Michał
Hübner Danuta Maria
Zalewski Paweł Ksawery
Trzaskowski Rafał Kazimierz
Kamiński Michał Tomasz
Kalinowski Jarosław
Hibner Jolanta Emilia
Bielan Adam Jerzy
Saryusz-Wolski Jacek Emil
Skrzydlewska Joanna Katarzyna
Wojciechowski Janusz
Grzyb Andrzej Marian

Siwiec Marek Maciej
Kaczmarek Filip Andrzej
Jędrzejewska Sidonia Elżbieta
Szymański Konrad Krzysztof
Kolarska - Bobińska Lena Barbara
Piotrowski Mirosław Mariusz
Łukacijewska Elżbieta Katarzyna
Poręba Tomasz Piotr
Siekierski Czesław Adam
Senyszyn Joanna
Gräfin Von Thun Und Hohenstein Róża Maria
Sonik Bogusław Andrzej
Ziobro Zbigniew
Kowal Paweł Robert
Borys Piotr
Włosowicz Jacek Władysław - okręg 10, lista PiS, 5610 - najmniej głosów

Gierek Adam - sentyment do nazwiska przywódcy KZ PZPR?
Buzek Jerzy Karol okręg 11, lista PO, 393117 - najwięcej głosów
Olbrycht Jan Marian
Handzlik Małgorzata Maria
Marcinkiewicz Bogdan Kazimierz - pomyłka wyborców
Migalski Marek Henryk
Geringer De Oedenberg Lidia Joanna
Protasiewicz Jacek
Jazłowiecka Danuta
Legutko Ryszard Antoni
Liberadzki Bogusław Marian
Nitras Sławomir Witold
Zasada Artur Jarosław
Gróbarczyk Marek Józef

Z zagranicy

Najmniejsza frekwencja wyborcza była znowu na Słowacji -19,64 procent. Ponad 80 procent ludności nie poszło do wyborów.

Delegaci ze Słowacji podobnie jak i polscy nie mają demokratycznej legitymacji swojego narodu.

W Belgii, Grecji Luksemburgu i na Cyprze panuje obowiązek głosowania. Grecy pomimo przymusu, głosują w dalszym ciągu słabo - tylko 52.63 %, w Belgii 90.39 %, w Luksemburgu 91 % a na Cyprze 59.4 procent głosowało ze względu na przymus głosowania. W Niemczech (frekwencja około 43 procent) podnoszą się głosy z dużych partii o wprowadzenie przymusu głosowania, gdyż mała frekwencja pomaga małym partiom. Niemcy z mentalnością owczarka niemieckiego w swoich propozycjach żądają 50 do 150 Euro kary od tych co nie wykonają obowiązku obywatelskiego i nie pójdą do wyborów.

Jednak tylko odkrycie demokracji bezpośredniej przez większość, da ludziom możliwości kontroli bogactw energetycznych Polski w interesie wszystkich Polaków.





Wyniki wyborów - podział mandatów - Wykaz komitetów

Nr
listy
Nazwa komitetu
% głosów
Mandaty?
Liczba
mandatów
1 Komitet Wyborczy Unia Polityki Realne 1.10 Nie 0 .
2 Komitet Wyborczy Polskie Stronnictwo Ludowe 7.01 Tak 3 .
3 Komitet Wyborczy Samoobrona Rzeczpospolitej Polskiej 1.46 Nie 0 .
4 Komitet Wyborczy Polska Partia Pracy 0.70 Nie 0 .
5 Komitet Wyborczy Libertas 1.14 Nie 0 .
6 Koalicyjny Komitet Wyborczy Sojusz Lewicy Demokratycznej
- Unia Pracy
12.34 Tak 7 .
7 Koalicyjny Komitet Wyborczy Porozumienie dla Przyszłości - CentroLewica
(PD+SDPL+Zieloni 2004)
2.44 Nie 0 .
8 Komitet Wyborczy Prawica Rzeczypospolitej 1.95 Nie 0 .
9 Komitet Wyborczy Platforma Obywatelska RP 44.43 Tak 25 .
10 Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość 27.40 Tak 15 .
11 Komitet Wyborczy Polska Partia Socjalistyczna 0.02 Nie 0 .
12 Koalicyjny Komitet Wyborczy Naprzód Polsko - Piast 0.02 Nie 0




W UE czeka 7500 Euro/miesiąc i renta na Ziobrę, także na Szyszko; co warta jest Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej?

27.05.2009

Dlaczego pojedzie do Europy na Europosła Ziobro? Gdyż jest w PISie na liście. Co zrobił? - głosował ZA Traktatem z Lizbony - który nie prowadzi do 4 RP, ale do 4 rozbioru Polski. Jak dzisiaj potwierdził dziennik niemieckiej ARD do roku 2020 ma Polska zrezygnować z węgla - czyli ze swojego bogactwa. Tak chcą Niemcy.

Wybierzecie PIS to wybierzecie nie tylko Ziobrę i terror pod pretekstem praworządności, ale i byłego psuja Szyszko. Pytania do Ziobry - najpierw poprosili mnie o pytania do Ziobry, a następnie zostały one ocenzurowane, dlatego tu je publikuję, co wart jest Szyszko tu trochę dokumentacji.

Co warta jest aktualna koalicja rządząca z ich bisnesmenami i autochtonami z PO ? Oto fragment o Polskiej Konstytucji ex z odpowiedzi 31 marca 2009r (.pdf, 2,9 MB) do koalicji"Polska wolna od GMO" ministra rolnictwa. Art. 8 Konstytucji jest wg. zdrajców przeszłością.

Art. 8 pkt 1: Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.
wg zdrajców już NIE:




Wybory do Unii Europejskiej nie mają nic wspólnego z demokracją, czyli władzą narodu

12. 05. 2009
tekst: Krzysztof Puzyna
patrz: filmy w księdze gości
patrz porównanie: Walka o wpływ w Unii
patrz:Traktat z Lizbony: to dobrze zobaczyć po której stronie jest nasz poseł

Wzmocnij ten tekst 100 000 razy
Wszystkie strony iddd.de są finansowane i robione przez autora, unia europejska wydaje na przedstawienie wyborów jako wybory"demokratyczne" setki milionów euro. Profesjonalne media wmawiają , że chodzi o więcej demokracji i o lepsze życie - niestety chodzi o pretekst, o polskich statystów, by zaborcy mogli powiedzieć tak chcieliście, tak głosowaliście, to tak macie.

Lepsze życie będzie dla kolaborantów- dla Europosłów - raj na ziemi, nic nie robić tylko siedzieć, umywać brudne ręce, a szmal leci. Można nawet zatrudnić własne kochanki, jak już od dawna robi Niemiec Günter Verheugen. Aktualny szef włoskiej mafii Berlusconi w swojej funkcji jako premier Włoch, mianował na Europosłanki ulubione prostytutki. Okazuje się, że on ich nie potrzebuje, odkąd 73 letni Ssatyr ma stosunek (wg jego jeszcze aktualnej 51 letniej żony) z przepiękną 18 letnią Laetycją.

Nie mając żadnych środków, nie mając super grafików, nie będąc poetą, czy profesjonalnym dziennikarzem, proszę każdego co skorzystał z informacji na stronie iddd.de pomnożyć - wzmocnić te treści 100 000 razy by wyrównać działanie obcej, maszynerii propagandowej działającej we wszystkich mediach w Polsce


Zdrajcy Narodu, sprzedali Polskę, głosując za papierem z Lizbony, głosowali za utratą suwerenności Polski. Nie mieli uprawnień sprzedawać Polskę w imieniu wszystkich Polaków. Teraz oni - zdrajcy są na listach wyborczych do parlamentu Unii. Większość z nich to politycy z PO i z PISu. 5 posłów z PISu i 49 z LIDu stanowią chlubny wyjątek.

Nagrodzeni dobrą pozycją na liście zdrajcy otrzymają jako Europosłowie więcej pieniędzy niż parlamentarzyści w polskim sejmie.

Każdy Europoseł dostanie miesięcznie na konto 7500 Euro netto. W Bułgarii będzie to 3 razy więcej niż zarabia Prezydent państwa ! Po jednym roku siedzenia w parlamencie UE, Europoseł zdobywa prawo do emerytury w wysokości 262,5 Euro. Po jednej kadencji Europoseł dostanie emeryturę w wysokości 1575 Euro !!!

Proszę nie głosować na zdrajców, nie głosować na polityków PO i PiSu. Właściwie nie ma na kogo głosować. Nic dla nas ci ludzie nie zrobili, udają tylko, jeszcze można ich legalnie pozbawić szmalu i to jest jedyne co aktualnie możesz" wolny wyborco" zrobić - nie idź do tych lewych wyborów. Nie pomagaj gnojom w zdobyciu sutej wyżerki za zdradę Polski.

Oni ci też nic nie dadzą, oni się nie podzielą, oni nie reprezentują ani Twoich ani interesów Polski ! Obiecywali ci Unię suwerennych państw, ale sprzedali Polską suwerenność za własną rentę.

Nie wynagradzaj ich dodatkowo za zdradę, dostali już pewne miejsce na liście wyborczej swojej partii -
niech się sami wybierają, niech ich Niemcy wybierają. Wyjdź z tego cyrku i staraj się o demokrację bezpośrednią, o samoorganizację w twojej okolicy.

Tam gdzie Ty siedzisz, leżysz, czy stoisz to Twoje !




Moje pierwsze uwagi na temat umowy nazwanej europejskim prawem podstawowym.

Już raz Konrad Mazowiecki wpuścił mieszkańców dzisiejszych Niemiec - Krzyżaków do Polski, wtedy trzeba było dziesiątki tysięcy trupów i trzystu lat aby po zwyciestwie grunwaldzkim ich znowu wywalić.

23 Jun 2007
Krzysztof Puzyna






1. Psychologiczny trik. Te intensywne 20 godzinne rokowania nie były ludzkie, zmęczeni ludzie robią przecież błędy. Ta szybkość nie była podyktowana żadną koniecznością- to był trik na który żaden z szefów rządów nie powinien się zgodzić. Ja bym się nigdy nie zdecydował na taki styl komunikacji, jeśliby chodziło o losy milionów ludzi. Ale Baroso wyglądał na nocnej konferencji prasowej całkiem świeżutko. Jak oni wytrzymują - czy oni używają kokainę jak udowadniają badania z brukselskiej centrali parlamentu europejskiego?

2. Oszustwa. Następujące oszustwa są już teraz widoczne:
pozostaje większość ustaleń z odrzuconej konstytucji, którą oni teraz nazwali umową podstawową - podobnie jak w BRD (Bundes Republik Deutschland) gdzie zamiast konstytucji panuje prawo podstawowe. Jak w BRD będą się starali zorganizować organy konstytucyjne bez legalnej konstytucji - to jest spisek!
62 lata po wojnie oni w dalszym ciągu uważają, że ludzie są tylko do manipulacji i pracy- pasożyty. Jak Holendry i Francuzi zagłosowali na NIE to oni po prostu zamiast respektować ludzi i dalej się ludzi pytać przez głosowania ludowe- referenda, ale oni robią konstytucję dla globalnych koncernów, a nie dla ludzi. To zdrada i katastrofa !

Trik z prawem podstawowym jest tak długo nieważny jak długo nie zostanie ratyfikowany przez głosowania ludowe.

3. Korupcja większości przedstawicieli. Pierwiastek kwadratowy był korzystny dla wielu krajów:

Świadczy to, że szefowie tych krajów reprezentowali głównie własną prywatną kieszeń lub
zostali zahipnotyzowani, a nie walczyli o wpływ kraju, których interesy oni powinni reprezentować w Europie.

Następujące kraje podobnież w konsultacjach Rady EU nie popierały polskiego systemu podziału głosów pomimo, że byłby on jednoznacznie w interesie tych krajów:

Rumunia, Grecja, Portugalia, Belgia, Węgry, Szwecja, Austria, Bułgaria, Dania, Słowacja, Estonia, Finlandia, Irlandia, Litwa, Łotwa, Słowenia, Estonia, Cypr, Luksemburg, Malta

Np.: - dla bułgarskiego wicepremiera i ministra spraw zagranicznych Iwajło Kałfina w wywiadzie, publikowanym na łamach największego dziennika sofijskiego"Trud" Europa jest ważniejsza niż interesy Bułgarii. Czyli to podstawiony lub przekupiony zdrajca Narodu Bułgarskiego.

Według Iwajło Kałfina, Bułgaria jest zainteresowana silną Unią Europejską, która podejmowałaby realistyczne decyzje i je wykonywała. Minister przyznał, że w systemie głosowania tzw. podwójnej większości, który wejdzie w życie po 2014 r., Bułgaria będzie miała mniejszą wagę. Tłumaczył jednak, że dla Bułgarii o wiele ważniejszym jest by UE funkcjonowała sprawnie, niż posiadanie możliwości blokowania unijnych decyzji.

źródło poniżej: podział głosów według pierwiastka kwadratowego w zależności od ilości mieszkańców jest zaznaczony na czerwono. Według umowy z Nicei jest zaznaczony żółtą kreską, a niemiecki system czarnymi belkami.

4. Pospolite ruszenie dla ochrony obywateli przed koncernami na brukselskich papierach. Jeśli Merkel była wstanie przekonać czy zahipnotyzować 20 szefów krajów do głosowania przeciwko własnym interesom to pomimo mocnej pozycji Polski jeszcze przez 10 lat widzę już teraz konieczność organizowania pospolitego ruszenia przeciwko przyszłym nieludzkim decyzjom z Brukseli

..."Dzisiaj już o tym nikt nie pamięta, ale rok temu była to sprawa niesłychanie ważna i część naszej elity politycznej, z Panem Prezydentem Rzeczypospolitej i Jego Bratem walczyła jak lwy o"pierwiastek". Zdecydowanie w sukurs przyszedł im Prezydent Łodzi, co siłą faktu, musiało zepchnąć postulat JOW na margines. No, ale"pierwiastek" przepadł, nie ma o czym mówić,"trzeba z żywymi naprzód iść, po życie sięgać nowe" i dlatego mamy nową pierwszoplanową inicjatywę polityczną: Święto Trzech Króli!..." Jerzy Przystawa ze str.http://dakowski.pl/








UE-niemiecka własność ?

komentarze




18.06.2007r.
uzupełnione 22.06.2007r.
Krzysztof Puzyna

Jak ci się u nas nie podoba to wynoś się tam skąd przyszedłeś,

tak odpowiada prawie każdy Niemiec, jeśli jest w grupie, a jakiś z obcym pochodzeniem, obojętnie czy ma obywatelstwo niemieckie, czy nie - liczy się wymowa i pochodzenie, narzeka. W konstelacji sam na sam będzie wzdychać, przytakiwać i kiwać głową, gdyż się boi, że dostanie w mordę.

Dzisiejsze niemieckie gazety na pierwszych stronach pod tytułem"Wystąpienie z Unii Europejskiej jest możliwe", cytują wypowiedź Niemki Silvana Koch-Mehrin przewodniczącej neoliberałów -FDP (polski odpowiednik to PO z Rokitą i Tuskiem) w parlamencie europejskim:

"Jak się jakieś państwo w Unii Europejskiej nie czuje dobrze to trzeba jemu powiedzieć: jak wam się nie podoba to istnieje możliwość wystąpienia z UE."

Dla powiekszenia puknacPrzewodnicząca frakcji stonki finansowej w parlamencie UE udowadnia dobitnie, że Niemcy widzą Europę jako swoją własność. To co jest adresowane do Kaczyńskich usłyszało w BRD setki tysięcy tzw. obcych.

Tylko Jezus Chrystus byłby w stanie jako że nie z tej ziemi nie zareagować. Ja uważam, że na spostrzeżone zło w tym wypadku - butność i typowy niemiecki rasizm trzeba natychmiast reagować, w tym wypadku próbuję uwidocznić i żądać wykluczenia pani Koch-Mehrin za propagowanie rasizmu z parlamentu Unii Europejskiej.

Byłoby wskazane, przeforsować wykluczenie pani Koch-Mehrin, gdyż Niemcy nie akceptują teorii i trzeba ich praktycznie jak sami mówią postawić pod ścianę - dopiero wtedy padają na kolana. Dlatego tak cenią sobie Rosjan, gdyż ci faktycznie stawiali ich pod ściany.

Z drugiej strony opuszczenie Unii przez Niemcy jest też możliwe.

Dalsze uwagi:

1.
Robienie umowy, która ma przejąć funkcje konstytucji europejskiej ponad głowami obywateli Europy ma charakter spisku i nie ma nic wspólnego z demokracją

Pani Prezydent Łotwy Vaira Vike-Freiberga w wywiadzie z Hamburskim Abendblatt (we wtorek, 19-go czerwca 2007 r.) powiedziała:

Myśmy nigdy nie mieli prawa nazywać umowę międzypaństwową"Konstytucją Europejską"

Postępowanie Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego w przypadku zagrożenia ludzi przez telefonię komórkową - patrz lewe normy prywatnego klubu ICNIRP, wpuszczenie amerykańskiego Monsanto - producenta napalmu i trutki na Wietnamczyków"Orange" oraz najnowszych jego Mutantów do Europy, a teraz ignorowanie woli społeczeństw Francji, Anglii, Niemiec itd i próba wywłaszczenia ludzi przez jakieś tam nie ratyfikowane papierki nazywane do dzisiaj (22 czerwca 2007r) w Niemczech projektem konstytutcji europejskiej jest dowodem spisku elity pasożytów przeciwko demokratycznej Europie.

Hallo spiskowcy już dwa razy dostaliście NIE od milionów, ale prawdziwą trutką na was będzie demokracja bezpośrednia.

2. Przyciągnęli Polaków dobrymi warunkami - jak w umowie z Nicei, Polska ma aktualnie 7,8 procent głosów, a Niemcy 8,4. Teraz Niemcy żądają 17,2 procent głosów w parlamencie UE, a Polsce chcą dozwolić powiększenie na 8 procent, czyli Niemcy proponują zwiększyć swój udział ponad dwa razy. Jeśli wziąć pod uwagę ogólną korupcję to po kupieniu większości polskich przedstawicieli w parlamencie UE, Polska nie miała by jakiejkolwiek szansy na obronę w Unii własnych obiektywnych interesów. I oto nie tylko Niemcom chodzi.

3. Jest jeszcze jeden bardzo ważny element, o który warto z Niemcami zawsze walczyć. Chodzi o taktykę zbiorowej odpowiedzialności którą oni skutecznie stosowali już w czasie walki z partyzantami ukraińskimi a następnie polskimi: za jednego partyzanta wpychano na Ukrainie całą wioskę do stodoły, którą oni podpalali. Polaków z kolei jak sobie przypominam w stosunku 100 za jednego partyzanta stawiali pod ścianę i rozstrzeliwali.

W teraźniejszej rzeczywistości stosują zbiorową odpowiedzialność nie tylko do arabów. Jesz lub pijesz kawę z podejrzanym arabem to może ciebie tutaj kosztować więzienie.

W przypadku Polaków w dyskusji telewizyjnej Maybrit Illner 21.6.07r. w ZDF zarzucono Kaczyńskim wypowiedzi antysemickie. Jak uczestnik dyskusji profesor Zdzisław Krasnodębski zarządał konkretnych cytatów to pani Illner zwaliła te cytaty na Gertycha:"a on też rządzi, aKaczyński za rząd odpowiada"

Próby pana Krasnodębskiego zastosowania tej samej zasady w stosunku do Niemców niestety się nie powiodły, gdyż przewodnicząca wypędzonych Ulrike Steinbach podana jako przykład nie reprezentuje rządu więc nie można powiedzieć, że szefowa rządu Angelika Merkel ma to samo zdanie.

A wystarczyło dać przykład ze Stoiberem (CSU), który jak i politycy z SPD gadają do prasy co chcą i nikt nie pociąga do odpowiedzialności za ich skrajnie głupie wypady pani Merkel.

Panie profesorze Krasnodębski w tym wypadku w Niemczech mówi się, że w demokracji nie mogę zabronić mojemu partnerowi własnego zdania, czy własnych poglądów, gdyż partner w koalicji rządowej pan Giertych nie jest ubezwłasnowolniony !

Konsekwencje taktyki stosowanej kiedyś przez Gestapo - zbiorowej odpowiedzialności oraz doświadczeń w Auschwitz widać w BRD na każdym kroku - łapanki przez siatkę, elektromagnetyczne Inferno, kontrola przez komórki, kontrola przez WLAN, a najnowsze to wieczny niezmienny numer podatkowy przyporządkowany od urodzenia do osoby.

Ten numer nie jest wprawdzie tatuowany, ale będzie wcześniej czy później tak niezbędny do przeżycia jak numer na przedramieniu w Oświęcimiu. Niestety znaczenia wirtualnego tatuowania zwykły Michel - tak nazywają przeciętnego obywatela niemieckiego - nie jest w stanie zrozumieć. Na ten temat napiszę w swoim czasie albo nieco później.

Pozdro
Krzysztof Puzyna





Komentarz

21 Jun 2007

Witam...

To jest jakaś tragifarsa. Czy faktycznie Niemcy, Francuzi i Włosi tak nisko oceniają obecny gabinet III RP?

Pozdrawia Jerzy Wojnar

Trzej przywódcy się zgodzili, że nie ma mowy o otwieraniu kwestii podwójnej większości - powiedział.

Zapytany przez dziennikarzy, jak w takim razie"zmniejszyć dystans Polski" do innych dużych krajów, anonimowy dyplomata odpowiedział jedynie:"Wystarczy trochę wyobraźni, możliwości jest wiele".


Martinon podkreślił także, że"nie ma na piśmie żadnej francuskiej propozycji kompromisu skierowanej do Polski".

Jest natomiast presja ze strony Francji,

http://fakty.interia.pl/





O niemieckim semantycznym triku i żmiji.

18.6.2007 r.
Krzysztof Puzyna


Niemcy nie posiadają własnej konstytucji. Po wojnie Amerykanie narzucili im prowizoryczne przepisy i zmusiły władze niemieckie do ich przejęcia.

Te prowizoryczne przepisy zostały nazwane prawem podstawowym i w momencie odzyskania pełnej suwerenności co nastąpiło dopiero w1990 roku miały być poprawione i poddane weryfikacji przez naród niemiecki.
Niemcy nie mają więc zaakceptowanej prawnie przez naród konstytucji. Ich prowizoryczne podyktowane przez Amerykanów przepisy nazywają prawem podstawowym, a nie konstytucją.

Aby to ludziom nie podpadło mają Niemcy urzędy do ochrony konstytucji - czyli urzędy wywiadu wewnętrznego, mają rządowy sąd konstytucyjny, można tam składać skargi na konstytucję o złamanie prawa konstytucyjnego, znają wątpliwości o jakości prawa konstytucyjnego i.t.p. Ale konstytucji Niemcy nie mają.

Konstytucję musieli by poddać przegłosowaniu przez naród, a tego rządząca klika się po prostu boi jak diabły święconej wody.

Tym w Niemczech od lat funkcjonującym semantycznym trikiem chce Merkel i Co oszukać ludy unii europejskiej i ominąć poprawki projektu konstytucji oraz wolę narodów. Niemiecka Kanclerka Merkel dąży do umowy europejskiej z elementami odrzuconej przez Francuzów i Holendrów projektu konstytucji europejskiej, aby następnie wmawiać ludziom, że chodzi o nową konstytucję europejską.

Jej grupa trzymająca władzę myśli, że poprzez przeinaczenie pojęć i ponazywanie instytucji bez legitymacji prawnej jak w Niemczech np. konstytucyjnym sądem europejskim, europejskim urzędem do ochrony konstytucji jest w stanie oszukać narody Europy.

Tylko jeśli Konstytucja europejska powstała by bez bezpośredniej konsultacji narodów byłaby aktem dyktatury globalnych koncernów, byłaby nieważna i Polacy nie powinni jej zaakceptować.

Jeśli Premier Kaczyński nie podpisze tej lewej umowy z UE i wstrzyma ustawę o dopuszczeniu na polskie pola mutantów firmy Monsanto to zda egzamin na Wodza Polski niezależnie czy dotrze do niego martyrium ludzi wegetujących przy stacjach telefonii komórkowej czy nie.

Pani Merkel powinna się zatroszczyć o konstytucję dla Niemiec - szewc co bez butów chodzi byłoby po polsku, a po niemiecku - żmija butów nie potrzebuje..





Zabezpieczenie Konsumenta: Komisja Europejskiego Parlamentu zabrania od 1 grudnia 2006 używanie w kosmetykach 22 substancji do kolorowania włosów, gdyż przemysł nie udowodnił ich nieszkodliwości.

22.07.2006

Wiceprezydent komisji europejskiej Günter Verheugen, szef wydziału przemysłu i rozwoju gospodarczego powiedział" Substancje, których nieszkodliwości nie można udowodnić znikną z rynku. Nasze wysokie standardy bezpieczeństwa, nie tylko chronią konsumentów unii, ale zapewniają również europejskiemu przemysłowi kosmetycznemu konieczne zabezpieczenie prawne."

Panie Verheugen komórki, stacje bazowe, sztucznie pulsujące pola elektromagnetyczne są od lat 60-tych uznawane za szczególnie szkodliwe dla zdrowia. Przemysł telefonii komórkowej nie tylko, że nie udowodnił nieszkodliwości w granicach uznawanych mylnie za bezpieczne jak w zaleceniach unii z 1999 roku ( EU-Bestimmungen, EMPFEHLUNG DES RATES vom 12. Juli 1999 .pdf, 195 KB http://iddd.de/umtsno/EUBestimmungen.pdf), ale wręcz przeciwnie został przyłapany wielokrotnie na fałszowaniu badań z premedytacją jak w projekcie interphone, [http://iddd.de/umtsno/interphone.htm], czy w najnowszym powtórzeniu badań TNO w Szwajcarii przez przemysł telefonii komórkowej, które niemiecki profesor dr. med. Rainer Frentzel-Beyme nazwał [http://iddd.de/umtsno/60krebs.htm#beyme] w swojej analizie farsą.

Jak panu to za mało, to proszę poczytać wypowiedzi światowej sławy [http://iddd.de/umtsno/puzmud.htm#marino] uczonego z zewnątrz Europy profesora Marino z USA na temat m.in. oszusta Repacholi z WHO (Prof. Marino:"My goal here is to expose Repacholi for the scientific fraud that he is") [http://iddd.de/umtsno/puzen.htm#testina] na którego wy czyli lobbyiści unijnego przemysłu telefonii komórkowej się ciągle powołujecie.

Także przez was zaangażowani badacze w ramach zleceń unii byli tego samego zdania: komórki i stacje bazowe telefonii komórkowej są niebezpieczne dla istot żywych, powodują choroby przy natężeniach pól em miliony razy mniejszych niż zalecane przez was normy wzorujące się na zaleceniach prywatnego klubu lobbystów telefonii komórkowej ICNIRP. Proszę sobie poczytać raporty STOA Scientific and Technological Options Assessment) [http://europarl.eu.int/stoa/publi/pdf/summaries/00-07-03sum_de.pdf]
oraz tutaj [http://europarl.eu.int/stoa/publi/pdf/briefings/05_de.pdf]

Zamiast zwalniać uczciwych naukowców takich jak Dr. Gerard Hyland
[http://iddd.de/umtsno/puzen.htm#hyla]
zamykać unijny projekt Reflex, [http://iddd.de/umtsno/60krebs4.htm#wichtig] którego wyniki udowodniły szkody genetyczne przez przeciętne promieniowanie komórek, powinniście zacząć grać uczciwymi kartami i to samo co do substancji podejrzanych o wywoływanie raka stwierdzić w stosunku do sztucznie pulsującego promieniowania elektromagnetycznego.

Panie Verheugen, wzywam pana w imieniu milionów cierpiących ludzi pod stałą ekspozycją pól em ze stacji bazowych telefonii komórkowej do powtórzenia swojej wypowiedzi, ale tym razem odnośnie telefonii komórkowej:

urządzenia techniczne wypromieniowujące do otoczenia sztucznie pulsujące pola elektromagnetyczne, których nieszkodliwości nie można udowodnić znikną z rynku. Nasze wysokie standarty bezpieczeństwa, nie tylko chronią konsumentów unii ale zapewniają również europejskiemu przemysłowi telefonii komórkowej konieczne zabezpieczenie prawne.

ze słonecznymi pozdrowieniami z Hamburga


Dipl-Ing. Krzysztof Puzyna

więcej po angielsku lub niemiecku





Obywatele Europy mają prawo i obowiązek poprawić konstytucję europejską !

16 czerwca 2005 szefowie państw europejskich zdecydowali przesunąć ratyfikację konstytucji dla zjednoczonej Europy o jeden rok.

Jest to z jednej strony słuszne. Wykluczenie przez Prezydenta Komisji Europejskiej Junckera zmian w tekście konstytucji jest podłe.

To ludzie mają dyskutować swoje poprawki dla konstytucji i przedstawiciele parlamentarni mają ich wysłuchiwać przez cały rok i wziąć niby na poważnie, a jednocześnie ogłasza Prezydent Komisji Europejskiej Juncker, że żadnych zmian tekstu tej konstytucji nie będzie.

Jeśli ludzie dyskutują lub się skarżą to nie dlatego, że potrzebują terapii u psychiatry, tylko gdyż po głosowaniu Francuzów i Holendrów
mają prawo tą konstytucję według życzeń większości, a nie paru kupionych przez amerykańskie koncerny polityków na nowo formułować!

Zresztą między nami Polakami

Europejscy spiskowcy zwabili Polaków do Unii bardzo korzystną umową, w której Polska z 38 milionami mieszkańców ma prawie taką samą siłę polityczną jak liczące 82 miliony Niemcy.

Byłoby więc dla Polaków głupotą głosować na konstytucję, która zamienia korzystną umowę w niewolniczy pakt z amerykańskim diabłem.

Europa już jest sterowana przez amerykańskich lobbystów, ale według projektu przegranej we Francji konstytucji europejskiej rządziła by Polską mała zagraniczna sitwa i przy jej liczebnym ograniczeniu na 25 nie było by nawet gwarancji, że Polska miała by choć jednego przedstawiciela u europejskiego koryta.

A więc nie oszukujcie ludzi!

Nie Francuzów i Nie Holendrów daje ludziom w Europie prawo konstytucję europejską poprawić i sformułować przez bezpośrednie demokratyczne referenda: prosto i na nowo!

17.06.05
Krzysztof Puzyna



29.05.05


Ani Francuzi ani Holendrzy nie chcą oddać Europy koncernom amerykańskim.


ucałowania dla Francuzów i Holendrów !
2.06.05



Ook Nederland heeft nee gestemd op de Europese Grondwet

Hartelyke Groeten,

Krzysztof

Tam gdzie volonté générale - wola ogółu jest szanowana, istnieje demokracja bezpośrednia

Tam gdzie panuje demokracja bezpośrednia, istnieje prawda.

Jeśli prawda oparta jest na demokracji bezpośredniej, istnieje szansa dalszego rozwoju człowieka.

Było to głosowanie przeciwko barbarzyństwu demokracji amerykańskiej

Dyskutujmy o Europie dla obywateli na zasadach demokratycznych głosowań przez internet.

Niech proces ten trwa nawet 7 lat, ale jego wyniki niech mają legitymację europejską, a nie jakieś globalnej sekty.





Demokracja bezpośrednia a korupcja

Państwo i władzę państwową stanowi naród

Formy podziału władzy zmieniały się z czasem.

Forma władzy, która jest rozwiązaniem doskonałym na aktualne problemy związane z korupcją i dyktaturą koncernów amerykańskich miała swój początek w starożytnej Grecji.

Grecka demokracja bezpośrednia władała przez zgromadzenie ludowe. Udział w nim był dostępny dla każdego wolnego obywatela za wyjątkiem kobiet oraz niewolników. Jej główną zasadą była możliwość udziału każdego wolnego obywatela w procesach tworzenia prawa i warunków jego zastosowania we wszystkich procesach życia danej społeczności (kulturalnych, społecznych, politycznych i gospodarczych), była praktykowana i dyskutowana w demokracji szlacheckiej -liberum veto, rewolucji francuskiej 1789, wpływ Montesquieu (1689 - 1755) i Rousseau (1712 - 1778) i formach typu republikańskiego (parlamentaryzm).

Formą przeciwstawną dla demokracji bezpośredniej jest forma władzy hierarchicznej o strukturze piramidalnej: ustrój monarchiczny, władza papieska.

Pomiędzy formami podziału władzy hierarchicznej i demokracji bezpośredniej, istniał i istnieje konflikt interesów odzwierciedlany przez ustroje zapewniające panowanie jednowładcze pod pozorem wprowadzania demokratycznych impulsów takich jak suwerenność narodowa, w której państwo i władzę państwową teoretycznie kształtuje naród...

W konstytucji austriackiej z 1920 roku znajduje się następujący zapis:"władza wywodzi się od ludu", w konstytucji Republiki Weimarskiej przedstawione zostało to trochę niewyraźnie:"władza państwowa wywodzi się od narodu", w konstytucji NRD do roku 1968-go w artykule trzecim zawarte było następujące stwierdzenie:"Cała władza państwowa wywodzi się od ludu. Współudział obywateli w rządzeniu następuje poprzez udział obywateli w inicjatywach i referendach ludowych oraz poprzez korzystanie z czynnego i biernego prawa wyborczego." Podobnie jest w Polsce, gdzie prócz udziału w referendum obywatele mają prawo do tzw. inicjatywy ludowej. Oznacza to, że grupa poparta podpisami ponad 0,5 miliona obywateli ma prawo przesłać do parlamentu projekt ustawy.

Na ideę Montesquieu - potrójny podział władzy na ciało prawodawcze, władzę wykonawczą i orzecznictwo sądowe powołują się ci którzy ograniczają suwerenność narodową do wyboru tak zwanych przedstawicieli narodu. Tłumaczą to tym iż nie ma innych możliwości zorganizowania państwa.

przeniesione do Demokracja Bezpośrednia

tekst w formacie .pdf






Wybory do Parlamentu Europejskiego

Wybory z 13go czerwca 2004 do PE wygrała Platforma Obywatelska - uzyskała 24,1 proc. głosów i otrzyma 15 mandatów w PE. Na drugim miejscu jest Liga Polskich Rodzin - 15,92 proc./ 10 mandatów, a na trzecim Prawo i Sprawiedliwość - 12,67 proc/ 7. Pozostałe mandaty w PE uzyskały: Samoobrona- 10,78 proc./ 6, SLD-UP - 9,35 proc./ 6, Unia Wolności - 7,33 proc./ 4, PSL - 6,34 proc./ 4, Socjaldemokracja Polska - 5,33 proc./ 3

26 mln Polaków ( ci co wybory zbojkotowali plus LPR plus Samoobrona) nie chcą skorumpowanej uni. Polscy wyborcy pokazują, że demokracja parlamentarna nie ma w 21 wieku politycznego sensu. 38 reprezentantów Polski reprezentuje maksymalnie cztery miliony wyborców i nie ma prawa decydować o losie 30 Milionów. Potrzeby większości są ważniejsze niż potrzeby mniejszości. Większość Polaków nie dała im prawa do reprezentacji. Te wybory nie mają legitymacji społecznej, są przez to nieważne.

więcej




Co zawdzięczamy kulturze korupcji parlamentu unii europejskiej nazywanej"demokracją"

Zniesienie statusu strony dla obywateli - ludzie traktowani jak psy - to jest Demokracja Unii Europejskiej - można szczekać lub wyć

Ludzie nie głosujcie na konstytucję ue !!!

więcej Informacja Małgorzaty Goss




Co zawdzięczamy kulturze korupcji parlamentu unii europejskiej nazywanej"demokracją"

Zniesienie statusu strony dla obywateli - ludzie traktowani jak psy - to jest Demokracja Unii Europejskiej - można szczekać lub wyć
(Uwaga pochodzi od Krzysztofa Puzyny)


więcej Informacja Jerzego Wojnara







umtsno.de | polskie teksty | iddd.de | alte 1-te Seite von iddd.de | neue Seite von iddd.de | Eu-Parlament